Racja, trochę lipny ma ten głos teraz, z VLC kojarzy mi się prawdziwym kozakiem, wkurwionym na system, opowiadającym co się w tym burdelu dzieje! Teksty były wyjebane, nie mówiąc o samych beatach, szkoda, że najprawdopodbniej 11 taka nie będzie, ale jest szansa, że w Santa Muerte przykurwi z grubej rury, rozpierdalając całą scene HH...
aż naszła mnie ochota by puścić sobie te kawałki...

Macie racje...A ja mam nadzieję że Santa Muerte będzie właśnie robione w tym stylu.

Ale PRASKIE KLIMATY i MILION PEELENUFF to też dobry towar mimo, że to nie pełne albumy. BY NIE ŻYĆ NA DNIE, ZAWRÓĆ ;p, WIĘCEJ, czy remixy (imo lepsze od oryginałów) W IMIĘ ZASAD i MÓJ WŁASNY RAJ.

Po prostu skoro płyta z założenia miała być imprezowa to wiadomo, że Karr nie mógł już nawijać wkurwionym głosem gangstera (że tak to określę)... Musiał zmienić flow na takie to powiedzmy bardziej wyluzowane, bo inne nie pasowałoby zwyczajnie do konwencji albumu.

EDIT: Jeżeli kawałki "Ręką chuja nie oszukasz", "Karrambabaunzzz" i "Sąsiad to chuj" pokazują mniej więcej jaki ma być ten album to uważam, żę będzie zajebisty... Bardzo mi się podobają te numery.

Ostatnio edytowany przez Radas (2009-07-09 08:47:32)

Radas, na VLC były imprezowe numery i nie przeszkadzał jego głos ;-) W tym numerze o tequili. "Więcej" też jest numerem imprezowym a nawija tak jak nawijał.

Chyba nawet na tych "Praskich" nie było wszystkich numerów. 15? I chyba inna wersja "Jest Git".

Tak Maha tylko, że na VLC dominuje tematyka i styl gangsterski, taka jest konwencja tego albumu, tak więc te kawałki które można by nazwać imprezowymi też musiał nagrywać podobnie, żeby nie było zbyt dużej rozbieżności stylowej. A 11 jest imprezowa więc na płycie dominuje luźniejsze nawijanie, inny głos... Po prostu to wszystko musi być w miare spójne pod względem stylu. Tak mi się wydaje.

Ostatnio edytowany przez Radas (2009-07-09 15:31:53)